3 czerwca br. do funkcjonariuszy Policji zgłosił się 47-letni mieszkaniec powiatu gorlickiego oszukany w związku z inwestycjami w kryptowaluty. Jak twierdził, w październiku ubiegłego roku znalazł w Internecie reklamę z ofertą inwestycji m. in. w kryptowaluty. Zgodnie z instrukcją, w formularzu kontaktowym zostawił swoje dane i bardzo szybko skontaktował się z nim mężczyzna podający się za analityka firmy zajmującej się w/w inwestycjami. Mieszkaniec powiatu gorlickiego zachęcony rozmową, zdecydował się na inwestowanie i wpłacił na podane konto 200 euro. Jako że pracuje za granicą, wyjechał do pracy i dłuższy czas przebywał poza granicami kraju. W tym czasie kontakt z nim był utrudniony i nie otrzymywał on żadnych informacji związanych z zainwestowanymi środkami. W maju bieżącego roku, gdy był w kraju, ponownie nawiązano z nim kontakt telefoniczny w sprawie dalszego inwestowania. Tym razem kontaktowała się z nim kobieta, która zachęcając do dalszych inwestycji poleciła mężczyźnie, aby zainstalował na swoim telefonie aplikację zdalnego dostępu, żeby mieć ułatwiony kontakt i móc pomagać w inwestycjach. Następnie, w ciągu jednego majowego tygodnia wielokrotnie dzwoniąc do mężczyzny oszuści namawiali go na inwestycje. Pokrzywdzony wpłacił w kilku ratach łącznie 75 tys. euro. Jednocześnie miał podgląd na (wirtualne) konto inwestycyjne i widział że inwestycja przynosi zyski. Po jakimś czasie na koncie pojawiły się straty i wówczas został poinformowany, że musi jeszcze dopłacić określone kwoty, gdyż może wszystko stracić. Mężczyzna znów przekazał kolejne środki na wskazane konto. Po kilku dniach pokrzywdzony zachęcony widocznymi na koncie konkretnymi zyskami postanowił wypłacić zainwestowane pieniądze wraz z zyskiem. Wtedy został poinformowany, że aby dokonać wypłaty środków, musi zapłacić podatek od zarobionej kwoty. Mężczyzna zgodził się i wpłacił około12 tys euro na rzekomy podatek.
Pojawiły się jednak kolejne problemy. Oszuści stwierdzili, że przed wypłatą środków muszą dokonać weryfikacji jego osoby. W tym celu zażądali od pokrzywdzonego dostępu do jego zagranicznego konta bankowego. Mężczyzna się na to nie zgodził, ponieważ nie był jednym właścicielem konta, wtedy też został poinformowany że w związku z tym nie zostaną mu wypłacone żadne środki. W kolejnych dniach w dalszym ciągu próbowano nawiązać kontakt z pokrzywdzonym w celu uzyskania dostępu do jego drugiego konta, dzwoniąc z różnych numerów telefonów, jednak nie wyrażał on na to zgody. Do chwili obecnej żadne środki nie zostały mu zwrócone, a poszkodowany zorientował się, że padł ofiarą oszustwa i zgłosił sprawę Policji.
Policjanci przypominają, by zachować szczególną ostrożność podczas inwestowania pieniędzy – szczególnie w kryptowaluty. Nie pierwszy już raz okazało się bowiem, że szybki zysk, to tylko zachęta do dalszego inwestowania. Zazwyczaj w każdym przypadku tego typu oszustwa sytuacja wygląda bardzo podobnie. Po wpłaceniu mniejszych kwot jesteśmy zachęceni zyskiem, jaki nam jest prezentowany. Następnie dokonujemy kolejnych wpłat, często na kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Kiedy przychodzi moment wypłaty, zazwyczaj występuje problem – oszuści informują o konieczności wpłaty kolejnych środków na opłaty czy podatek, albo zrzucają winę na jakiś problem techniczny. Brak dodatkowych opłat powoduje rzekome zablokowanie pieniędzy.
By nie narazić się na straty, policjanci przestrzegają, by już przed pierwszym przelewem dobrze sprawdzić, czy giełda, na której chcemy inwestować, w ogóle istnieje i nie kierować się emocjami przy inwestowaniu własnych pieniędzy.
Wcześniej o tego typu sprawach ostrzegaliśmy tutaj:
Napisz komentarz
Komentarze